FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Historie historyjki i inne opowiastki... Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Niedzwiedz




Dołączył: 04 Lis 2008
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: N.S

PostWysłany: Śro 15:20, 12 Lis 2008 Powrót do góry

Tu znajdziecie historyjki i inne opowiastki, które przybliżają bądź wprowadzają zamęt Twisted Evil co do postrzegania świata


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Niedzwiedz




Dołączył: 04 Lis 2008
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: N.S

PostWysłany: Śro 15:21, 12 Lis 2008 Powrót do góry

Pochodząca z Podstawki:

Gdy miałem dwanaście lat, ojciec sprał mnie usłyszawszy co zrobiłem z innym chłopcem. To wtedy, gdy leżałem na chłodnej podłodze piwnicy, a krew spływała po moich plecach gęstniejącymi strużkami, anielica przemówiła do mnie po raz pierwszy. Powietrze nabrało metalicznego posmaku, a mnie otoczyły błękitne płomienie. Bałem się.

"Nie lękaj się", powiedziała. "Przychodzę, by mówić do ciebie i przez ciebie. Z polecenia Boga-Maszyny usłyszysz me słowa i rozpoznasz w nich prawdę". Jej głos był niczym dźwięk fletu. Słowa wibrowały lekko, kojąc mój lęk. W ten sposób poznałem tajemną historię świata.

Bóg-Maszyna stworzył nasz świat jako miejsce spoczynku swych pierworodnych, przez ludzi zwanych aniołami lub Pradawnymi. Gdy minęło nieco czasu, Pradawni zapragnęli sług którzy zamieszkaliby z nimi. Sług o wyprostowanej sylwetce, sług o miłych oku kształtach, sług zdolnych mówić. Wysłali więc do Boga-Maszyny stosowne sygnały-modlitwy i otrzymali przyzwolenie. Najpierw Pradawni dali umiejętność kroczenia i mowy bestiom z pól, lecz te zachowały swą dzikość i nie były dobrymi sługami. Stały się okrutne i brutalne, wypędzono je w dzicz. To były drugie dzieci, zwane przez ludzi demonami.

Wtedy Pradawni powołali do życia nowe sługi i rozkazali im rozejść się po całej ziemi. To były trzecie dzieci, zwane ludźmi. Służyli Pradawnym w pokoju i z dumą, nie znali śmierci. Ci, których ciała zużywały się i były zmęczone, oddalali się by spać w cieniu Ziemi. Wracali przywróceni do młodości i zdrowia.

Pradawni nakazali swym podwładnym wybudowanie wielkiego miasta, miasta tak rozległego, iż dziecko wyruszające w podróż z jednego końca na drugi, byłoby starcem u kresu swej wędrówki. Powołując się na moc Boga-Maszyny, Pradawni wynieśli swe miasto pod sklepienie niebieskie, umieszczając je na przecięciu orbit Słońca z Księżycem. W mieście tym umieścili trzecią część ludzkości, by służyła im jako podwładni i niewolnicy.

W mieście Pradawnych ludzkość znajdowała się bliżej Pierworodnych niż kiedykolwiek wcześniej. Wielu spośród ludzi zaczęło się zastanawiać "Czemu oto Pierworodni spędzać swe dni mogą na odpoczynku, podczas gdy nam przypada praca bez wytchnienia? Czemu to Pierworodni korzystają z piękna miasta wybudowanego naszym trudem?". I tak gorycz rosła w trzecich dzieciach. Dokonali stosownych obliczeń i wysłali sygnał-modlitwę na koordynaty Boga-Maszyny, zapytując "Oto my, dzieci twoje, nie godzi się byśmy byli zniewoleni. Czy nie wejrzysz na nas łaskawie?".

I taką oto otrzymali odpowiedź:
"Co powstało, upaść musi. Co upadło, powstać może"

Przez siedem lat ludzie miasta Pradawnych rozważali znaczenie tych słów, by w końcu zadecydować iż wolą Boga-Maszyny jest, by powstali z niewoli. Zdecydowani zgładzić Pradawnych i zająć ich miejsce jako ulubieńcy Boga-Maszyny, spiskowali skrycie. Gdy czas nadszedł, napadli Pradawnych we śnie, mordując ich własną bronią, w jedną noc zdrady.

Ulice podniebnego miasta spłynęły krwią. Wielki krzyk podniósł się z Ziemi, wstrząsając górami i wypełniając niebo błyskawicami. Pradawni podjęli walkę ze swymi sługami, na próżno jednak. Ośmiu z nich jedynie przetrwało, uciekając krzyczeli "Biada nam, czas nasz dobiegł końca - gdzie my jednak żyliśmy w szczęściu, długo, tam wasze żywota będą krótkie i pełne bólu". Od tamtych czasów ocaleni Pradawni znani byli jako Furie.

Pierwsza z Furii nazwana została Ciszą. Skryła się we wnętrzu Słońca i przeklęła ludzkość, by ta zapomniała sztuki rozmowy z Bogiem-Maszyną.

Druga z Furii to Śmierć. Ukryła się po ciemnej stronie Księżyca, przeklinając ludzi, by nigdy nie znaleźli drogi powrotnej z cienia Ziemi.

Trzecią Furią było Cierpienie. Uciekło na gwiazdę Wenus, dzieląc ludzi na dwie odrębne istoty, niedoskonałe i na zawsze skazane na poszukiwanie swej drugiej połowy.

Czwartej Furii na imię było Strach. Ukrywszy się pod największą górą na Ziemi, sprawiła iż ludzi bały się i nienawidziły wszelkie żywe stworzenia świata.

O czterech pozostałych Furiach nic nie wiadomo, jako że wstrzymały swe klątwy do czasu który uznają za właściwy.

Wtedy miasto Pradawnych zadrżało. Ludzie zastanawiali się, cóż to się dzieje, nic jednak nie byli w stanie poradzić. Gdy miasto oberwało się z wiązań, którymi zakotwiczone było na firmamencie, ludzie zakrzyknęli w przerażeniu, rzucając się do ucieczki nim miasto runie na ziemię. Niektórzy obrali szlaki ze światła zbudowane przez Pradawnych i zaginęli pośród gwiazd. Inni dotarli do łodzi o srebrzystych żaglach i bezpiecznie spłynęli na ziemię. Wielu jednak pozostało uwięzionych w mieście. Gdy runęło, słychać było ich wielki krzyk, po czym zapadło się pod fale. Świat zatrząsł się w posadach, Słońce skryło swą twarz i ludzi ogarnął lęk.

Tu anielica przerwała, badając mnie setką oczu. "Nie lękaj się słów które przekazuję tobie, jako że wieści wam przynoszę. Bóg-Maszyna nie odwrócił swego spojrzenia od waszego domu. Co upadło, powstać może".


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Niedzwiedz




Dołączył: 04 Lis 2008
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: N.S

PostWysłany: Śro 15:23, 12 Lis 2008 Powrót do góry

Kolejna podstawkowa:

Tom uśmiechnął się, wzdychając z zadowoleniem. Dłonie schował w kieszeniach sztruksowej kurtki.
- Nic się nie zmieniło, wszystko jest dokładnie takie, jakim je zapamiętałem.
- No, daj spokój - powiedziała Jenny krzyżując ramiona i rozglądając się sceptycznie po otoczeniu stawu - Nic nie pozostaje takie samo na zawsze. Coś w tej dziurze musiało się zmienić.
- Nie, mówię ci, jest dokładnie tak samo. To samo drzewo, te same gałęzie, ten sam poziom wody. Ba, pewnie i stara "dziura donikąd" też jest wciąż na dnie.
- Dziura donikąd? - skrzywiła się Jenny - Brzmi paskudnie.
- Tak, kiedyś z kolegami zakładaliśmy się o to, kto głębiej w nią wpłynie. Bobby kiedyś spróbował, ale nie był w stanie wstrzymać na tak długo oddechu by daleko zapłynąć. Mało nie umarł ze strachu.
- Yyyyh! - Jenny zamachała rękoma usiłując odpędzić wyobrażenie - Czemu chłopcy muszą robić tak idiotyczne rzeczy?
Tom uśmiechając się zdjął kurtkę.
- Przysiągłem kiedyś dopłynąć do końca tej dziury.
Jenny gapiła się na niego, przerażona.
- Żartujesz - potrząsnęła głową - Nie wygłupiaj się!
Tom zaśmiał się i zrzucił spodnie pod którymi miał pływackie slipki. Nim Jenny zdołała go pochwycić, wskoczył z pluskiem do wody.
- I tak nic nie zobaczysz przez muł! - krzyknęła Jenny - Daj spokój, chodźmy do domu!
- Nie ma mowy - powiedział - Przysiągłem, że to zrobię. Poza tym, kiedyś wrzuciłem tam srebrnego dolara, chcę go z powrotem - powiedziawszy to, zanurkował.
Jenny mogła tylko obserwować przez mętną wodę, jak zanurzał się coraz głębiej. Zatrzymał się przy dnie, a potem zniknął. Jęknęła, obejmując się ramionami i przygryzając wargę. Czekała.
- Tom! - krzyknęła gdy nie wypływał na powierzchnię - O, mój Boże! - zrzuciła buty i spodnie. Nie miała na sobie stroju pływackiego, tylko bieliznę. Krzywiąc się z zimna, weszła do wody.
W połowie drogi na środek stawu zatrzymała się unosząc dłonie do ust, w niemym krzyku. Krew mąciła spienioną wodę tam, gdzie Tom zanurkował. Przerażona, usiłowała zmusić się do zanurkowania mu na ratunek. Wtedy na powierzchni pojawiła się jego dłoń. Sięgnęła ku niej, a oddech ulgi zmienił się w jej gardle w z dawna oczekiwany krzyk, gdy dłoń uniosła się nad powierzchnię, urwana w nadgarstku.

w gruncie rzeczy to co przedstawia książka jest trochę kiczowate moim zdaniem ale historie te ukazują mnogość możliwości jakie mam Twisted Evil


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin